Fenomen sałatek polega na tym, ze robi je się z tego co aktualnie mamy.
Zwyczajna sytuacja, …siedzi człowiek w domu, a dokładnie leży – król pilota. I telefon. „Jesteście w domu? będziemy za pół godziny”. Wtedy w panice otwieramy lodówkę i z tego co tam jest, robimy sałatkę.
Ja w zaistniałej sytuacji, byłam szczęśliwą posiadaczką piersi z kaczki, które sobie leżały, natarte majerankiem i czekały na przeróbkę na jutrzejsze danie obiadowe.
Powstała pyszna sałatka, goście chwalili i brali dokładkę
Składniki:
– piersi z kaczki ze skórą
– majeranek, sól, pieprz, papryka
– sałata
– mango
-oliwa z oliwek
– coś ostrego – w moim przypadku arabska pasta z papryki, ale mogą być płatki chili
– ser z zieloną pleśnią
Piersi nacieramy przyprawami i odstawiamy na kilka godzin do lodówki.
Mango obieramy, kroimy w kostkę zalewamy oliwą, wymieszaną z chili lub pastą paprykową.
Piersi smażymy. Na rozgrzanej patelni kładziemy mięso skórą do dna. Smażymy do momentu, aż skórka będzie wysmażona i chrupiąca (około 4 minuty). Przewracamy na druga stronę i smażymy następne 3 minut. Ja nie lubię bardzo krwistych mięs, więc staram się zawsze wysmażyć mięso tak, aby nie ciekła z niego krew. Rozgrzewam piekarnik na 75C, wkładam piersi otulone folia aluminiowa, i trzymam w piecu około 15 minut. Po tym czasie należy pierś pokroić, w cieniutkie plasterki, ja pozbawiam mięso najpierw skóry a później kroję, ale można też podać ze skórką – wedle uznania.
Układamy na talerzu warstwy: sałata, mango, pokruszony ser, kaczka.
Życzę smacznego i wyjątkowo, nie będę wspominać na temat kaloryczności i zawartości tłuszczu mięsa z kaczki, czasami trzeba zgrzeszyć 😉