No i zaczęło się … sezon truskawkowy otwarty. Wraz z pierwszymi truskawkami pojawia się pytanie: kiedy będą knedle. W naszym domu mogłaby to być potrawa codzienna, jak chleb i z pewnością by się nikomu nie znudziła. Chcą nie chcą zakasałam rękawy i do ugniatania, a prawda jest tak, że tak jak już się zacznie to nie jest takie pracochłonne zadanie jak to się nam wydawało. Tylko trzeba motywacji aby się zebrać….
Tak więc, dziś knedle w dwóch odsłonach: na słodko ze śmietanką, lub wytrawnie z kapustką i polane rumianą bułeczką…
Skład na około 30 średniej wielkości knedli:
kilogram ziemniaków (najlepiej „starych” i sypkich)
truskawki – ja liczę tak: truskawki średnie wielkość 2 szt. na knedla,
mąka pszenna (ilość objaśnię w przepisie), jajko, sól cukier.
Ziemniaki gotujemy, „tłuczemy”, studzimy, przeciskamy przez praskę.
Lepimy kopiec z ziemniaków, wycinamy 1/4 kopca i w to miejsce uzupełniamy mąka i to jest powinna być odpowiednia ilość, chyba że ziemniaki będą mało sypkie, to musimy w trakcie ugniatania jeszcze dodać mąkę. Generalnie chodzi o to by ciasto lepiło się w kulkę, a nie oblepiało nam ręce.
Dodajemy jajko i gnieciemy ciasto. Dzielimy na części, z każdej lepimy wałek i kroimy go na część. Z części robimy krążek , na krążek układamy truskawki, cukier i formujemy kule.
Uformowane kulki wrzucamy na gotującą wodę, lekko osolona i gotujemy. Czas określam tak: kiedy kluski wypłyną na powierzchnie wody gotuje jeszcze minutę.
Odcedzamy łyżką cedzakową i zajadamy 
Dwie propozycje podania:
1. Polane śmietaną z cukrem,
2. Polane usmażona na maśle bułka tartą . Podane z młoda kapustą.
Smacznego 